środa, 20 lutego 2013

Weltklasse Bayernu, Arsenal z Wengerem idą na dno

Umówmy się Bayern po prostu musiał wygrał z Arsenalem, wszystko już rozstrzygnięte, dla Londyńczyków walka o jakiekolwiek (nie po raz pierwszy) trofea kończy się w lutym.  Ale czy tezy o wyższości jednej ligi nad drugą można wyciągać akurat po tym meczu? Bez przesady. Czy jeżeli MU/MC, nawet Chelsea, bądź co bądź zdobywca ligi mistrzów wygrałaby z Dortmundem/ Leverkusen/ Schalke to można by było wysnuwać teorię o wyższości jednej ligi nad drugą? Bayern to jeden z głównych kandydatów do trofeum, który obok Barcelony i Realu jest najpoważniejszym pretendentem do wygrania całej ligi mistrzów.

Niemcy na każdej pozycji byli lepsi, największą bolączką dla Arsenalu jest to, że nie żadnego zaczepienia do Bayernu. Dziwną tendencją, która się utrzymuje to gra Arsenalu w pierwszych połowach, gdzie wychodzą bez odpowiedniej koncentracji. W drugich połowach zaczynają grać lepiej, tyle, że takie drużyny jak Bayern kończą zabawę przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę. 

Smutne jest też to, że Arsenal nie podjął wyzwania, cofnął się na własną połowę i czekał na to co zrobi przeciwnik. Wenger często przebąkuje coś o własnym stylu drużyny, ale tego kompletnie nie widać, szczególnie w meczach z wielkimi rywalami. 

Nie wiem też co skłoniło go do trzymania przez 70 minut Ramseya, który tradycyjnie niczym się nie wyróżniał. Najjaśniejszym punktem drużyny przegranej był Jack Wilshere, który zarzeka się, że chce zostać w Arsenalu na lata, jednak on zasługuje i ma umiejętności na grę w lepszej ekipie niż obecnie, gdzie nie ma nawet wglądu na ćwierćfinał ligi mistrzów. 

4 komentarze:

  1. Z całym szacunkiem dla Wengera,ale wydaje mi się,że pogubił się trochę w budowaniu drużyny i gdzieś zaplątał się w swoich koncepcjach...Bardzo słabym punktem jest bramkarz "kanonierów",niejaki Szczęsny choć muszę przyznać,że ma czasami dobre mecze...Natomiast Bayern to solidnie od dłuższego czasu budowana ekipa z nastawieniem na sukcesy.Arsenal odpada i powoli traci znaczenie w futbolu(od dłuższego czasu),jest po prostu słaby.Może pora zmienić trenera...?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zastanawiam, czy zmiana trenera byłaby dobrą opcja, jednak Wenger gdzieś zagubił talent do wyszukiwania nowych, młodych graczy. Kiedyś wyciągał z Francji kilku genialnych graczy, a teraz ściąga sam szrot. Metody Wengera przestały funkcjonować i tu nawet też nie chodzi o brak transferów, bo tym nie da się wytłumaczyć porażki z drugoligowym Bluckburn. Potrzebna jest rewolucja, wywalenie kilku zawodników i całkowita przebudowa każdej z formacji. A co do Szczęsnego to coś złego się z nim stało, grał jeszcze w zeszłym sezonie dobrze, a teraz nic mu nie wychodzi. Inna sprawa, że obrona mu nie pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może dobrze by było poszukać jeszcze jakiegoś autorytetu piłkarskiego jakim był dawniej niewątpliwie Henry,który dodatkowo prowadził drużynę na boisku...?

    OdpowiedzUsuń
  4. To by było dobre dla młodych piłkarzy, jednak w Arsenalu jest takich coraz mniej.

    OdpowiedzUsuń